muzyczka

środa, 12 sierpnia 2015

Rozdział 9 "Nie uciekniesz"



Po nieprzespanej nocy udałam się do parku. Gdy miałam pójść do mojego ulubionego miejsca, zauważyłam tam Dawida. Powoli zaczęłam się wycofywać i uciekłam. Chciałam z nim porozmawiać, rozwiać moje wątpliwości, ale nie mogłam. Ruszyłam powolnym krokiem do mojego mieszkania, ale zauważyłam policyjne radiowozy przy starym opuszczonym bloku, więc szybko tam pobiegłam 
-Dzień dobra. Aleksandra Wójcik, dziennikarka - przedstawiłam się i podałam dokumenty. -Co tu się stało?
-Zabita została kolejna kobieta. -Odpowiedział policjant.
-Co o niej wiecie? -Zapytałam.
-Niestety niewiele. Znalazł ją 12-letni chłopiec. -Powiedział.
Popatrzyłam się na ofiarę i przeżyłam szok.
-Wiem kim jest - powiedziałam słabo. - Andżelika Teodor 39 lat...
Szybko zrobiłam kilka zdjęć i gdy miałam wyjść, moją uwagę przykuła biała koperta przy ofierze. Pochyliłam się nad nią i zauważyłam że jest tam napisane moje imię i nazwisko, więc tak, by nikt nie zauważył, schowałam ją do kieszeni i wyszłam. Udałam się do mojego mieszkania i tam otworzyłam kopertę. W środku był kolejny skrawek zdjęcia, kolejna czarna różyczka oraz list.
 "MYŚLISZ ŻE SIĘ PRZEDE MNĄ UKRYJESZ?!?! TO TYLKO OSTRZEŻENIE, JEŚLI MNIE NIE POSŁUCHASZ I NIE ZOSTAWISZ TEJ SPRAWY W SPOKOJU NASTĘPNĄ OFIARĄ BĘDZIE KTOŚ NAJBLIŻSZY TWEMU SERCU!!" 
Czy on się ode mnie nie odczepi?...
 Załamana usiadłam na kanapie i nie wiedziałam co zrobić. Po dwóch godzinach bezsensownego siedzenia wzięłam laptopa i zaczęłam pisać kolejny artykuł;


"Kolejna ofiara to Andżelina Teodor. Redaktorka gazety "Kryminał WWW" 



Tej nocy doszło do kolejnego morderstwa, tym razem ofiarą jest Andżelina Teodor znana również jako Dana. Tajemniczy morderca nie ma sumienia. Nieważne ile masz lat, gdzie pracujesz, czy masz rodzinę i kim jesteś... On cię zabije. Dlatego apeluje do czytelników o rozwagę i niewychodzenie po zmroku, ponieważ to TY możesz być następnym CELEM szaleńca....

Liza

Wysłałam artykuł do wydawnictwa i poszłam wziąć kąpiel. Po 30 minutach wyszłam z mieszkania i udałam się do sklepu, żeby kupić coś do jedzenia. Gdy przechodziłam przez pasy nagle zza zakrętu wyjechało czarne BMW, które by mnie przejechało, gdybym nie odskoczyła do tyłu. Koleś się nawet nie zatrzymał aby sprawdzić, co ze mną. Szybko wstałam i pobiegłam do mieszkania, tam zamknęłam drzwi na klucz gdy usłyszałam dzwonek telefonu.
"Szuka Cię FBI, byli tutaj, jak długo zamierzasz przed nimi uciekać. Nic im nie powiedziałam. Uważaj na siebie" to sms od Kamy, zastępczyni Dany. Czyli FBI trafiło na mój ślad. Muszę się stąd wynieść. Zadzwoniłam do jakiegoś hotelu gdzie wynajęłam mieszkanie na dwa tygodnie. Spakowałam trochę ubrań, dokumenty i laptopa po czym wyszłam z mieszkania.

Pokój w hotelu nie był zbyt ładny, ale lepszy taki niż żadny. Moje myśli powędrowały do sms'a... dlaczego się ukrywam przed  FBI? Przecież chcemy tego samego.. odnaleźć szaleńca. Nie rozpakowałam ubrań. Po prostu wrzuciłam torbę do szafki, wyciągnęłam tylko laptopa  i otworzyłam jedyny plik, na którym były zdjęcia z czasów gdy pracowałam na policji. Gdy je przeglądałam, przypomniałam sobie wszystkie chwile spędzone z tymi ludźmi;



Czekałam niespokojnie na swoją kolej, byłam ciekawa, kto będzie moim partnerem.
-Aleksandra Wójcik - wyszłam z szeregu.
-Twoim mentorem jak i partnerem będzie... Dawid Walaszek. 
Gdy na niego popatrzyłam, przez moją myśl przeszło, czy się dogadamy...



-Wójcik, znowu się spóźniłaś! - wydarł się na mnie.
-Nie spóźniłam, mam jeszcze 30 minut do zmiany. - odpowiedziałam spokojnie.
-A... rzeczywiście - powiedział zmieszany...



Siedziałam nad papierami. Nie zamierzałam ich wypełniać, przypomniało mi się dzieciństwo. 
-Olka, co się stało? - spytał Dawid.
-Nie, nic - starałam się nie patrzeć mu w oczy.
-Ola, widzę przecież że coś jest nie tak, nie znamy się od dziś - naciskał, obróciłam się w jego stronę i rzekłam
-Powiem ci, ale pod żadnym pozorem nikomu tego nie wyjawisz. 
-Masz moje słowo - powiedział,  a ja mu opowiedziałam o wszystkim, co mnie dręczyło. Gdy skończyłam podszedł do mnie, przytulił i powiedział.
-Już nikt Cię nie skrzywdzi. Obiecuję Ci to... 



Spakowałam wszystkie moje rzeczy z biurka, już miałam wyjść, gdy Dawid zatrzymał mnie.
-Czyli podjęłaś ostateczną decyzję.
-Tak. Odchodzę - Dawid podszedł do mnie i nałożył mi coś na rękę.
-To na pamiątkę, żebyś o mnie nie zapomniała - przytuliłam go.
-Zawsze będę o tobie pamiętać - powiedziałam i wyszłam...

Pamiętam to, jakby zdarzyło się pare dni temu. Położyłam się na niezbyt wygodnym łóżku i starałam zasnąć.





Dawid


Stałem przed oknem w swoim pokoju i wpatrywałem się w przestrzeń. W ręce trzymałem bransoletkę.
-Odnajdę cię siostrzyczko - powiedziałem i wyszedłem z mieszkania.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
~~~~~~~~~~~~~~~~
♡♡♡♡♡♡♡♡
~~~~~~~~~
♡♡♡♡
~~~~
♡♡
~~ 
♡ 
A o to kolejny  rozdział  :)
Mam nadzieje ze się  spodobał :)
Komentujcie    ☆☆☆☆☆☆☆    
Pozdrawiam 

Olka ♡♡♡♡♡♡ 
 


2 komentarze:

  1. Bardzo mi się podoba. Super opowiadanie. Masz talent ;) Czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam i życzę weny oraz dużo wolnego czasu, tak żeby Ci się nudziło i żebyś usiadła, i napisała ciąg dalszy,
    Karola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) miło słyszeć ze Ci się podoba
      pozdrawiam serdecznie
      Olka ♡ ♡ ♡ ♡ ♡ ♡

      Usuń