muzyczka

środa, 29 lipca 2015

Rozdział 5 "Ostrzeżenie, czy raczej groźba?"




Gdy tak stałam nieruchomo we wnęce, obok mnie przeszedł jakiś mężczyzna, ale na szczęście mnie nie zauważył. Po chwili usłyszałam znajomy głos.
-Anka, nie ma tu tego.
-... 
-Ktoś tu był przed nami. 
-... 
-Chyba nawet wiem, kto. - powiedział, a ja zauważyłam, że na ręce brakuje mojej bransoletki. "Cholera" zaklęłam w myślach.
-... 
-Aleksandra Wójcik - była policjantka z wydziału kryminalnego. Teraz pracuje jako dziennikarka 
-... 
-Tak, jestem pewny. Znalazłem bransoletkę przed wejściem do magazynu, którą jej dałem jak odchodziła z policji.
-... 
-Tak. Ta bransoletka jest tylko jedna, bo została wykonana na zamówienie.
-... 
-Też uważam że coś się za tym kryje i że nie jest to zbieg okoliczności.
-...
-Niestety nikt nie zna jej miejsca pobytu, zostało to utajnione
-... 
-Nawet ty nic nie zdziałasz, nie dadzą Ci tych informacji.
Głos i kroki oddalały się. Gdy byłam pewna, że już poszedł, wyszłam z magazynu i udałam się do mieszkania. Muszę bardziej uważać

Następnego dnia wstałam wcześnie rano, weszłam na pocztę i sprawdziłam odpowiedzi. Dostałam odpowiedź z wydawnictwa, przyjęli mój artykuł. Wstałam z łóżka i poszłam wziąć szybki prysznic, po czym zjadłam śniadanie i wyszłam z mieszkania. Mam tylko nadzieję, że nie będą mnie szukać, a nawet jeśli to i tak nie znajdą. Moje dane zostały utajnione dla mojego bezpieczeństwa. Udałam się do parku, gdzie uwielbiam spędzać wolny czas. Usiadłam na trawie pod wielkim dębem i rozkoszowałam się ciszą, słońcem i przyjemnym wiaterkiem. Mogłabym tu siedzieć cały dzień. Nie przepadam zbytnio za towarzystwem, odpowiada mi samotność.
Rzeczy, które znalazłam wczoraj, zabezpieczyłam i schowałam w bezpiecznym miejscu. Po kilku godzinach w końcu wstałam i udałam się zrobić małe zakupy do pobliskiego sklepu. Wzięłam mały chleb, masło, maślankę, ser, szynkę, pomidory i kilka bułek, po czym podeszłam do kasy i zapłaciłam gotówką za zakupy. Po skończonych zakupach udałam się do bloku i wzięłam z skrzynki listy. Poszłam do mieszkania. Tam rozpakowałam zakupy i przejrzałam listy; rachunek za gaz, rachunek za wodę, przypomnienie o zapłaceniu czynszu, jakieś broszurki i... kartka, na której napisane było ; ,,ZNAM TWOJĄ TAJEMNICĘ. WIEM KIM JESTEŚ. NIE INTERESUJ SIĘ TĄ SPRAWĄ BO SKOŃCZYSZ MARNIE"  Usiadłam zamurowana na kanapie i nie wiedziałam co mam zrobić, w końcu postanowiłam że nie przestanę szukać rozwiązania. Ten list przekonał mnie, że muszę go znaleźć. Po ptostu muszę być jeszcze bardziej ostrożna.
-------------------------
A oto kolejny  rozdział  :) 
Komentujcie 
Pozdrawiam 
Olka < 3 < 3 < 3 

4 komentarze:

  1. Super rozdział! Ciekawe kto to napisała jej ta groźbę..
    Super wygląd bloga!
    Pozdrawiam i czekam na kolejny
    Paulina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      Ciesze się że podoba Ci się wygląd bloga :) dużo czasu zajęło mi zrobienie nagłówka xD
      pozdrawiam
      Olka < 3 < 3 < 3

      Usuń
  2. Super rozdział, czekam na następny
    Pozdrawiam
    Nadia

    OdpowiedzUsuń