muzyczka

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Rozdział 21 ''Zasadzka?"

Ola


To był bardzo męczący dzień. Jak mi się chce spać. Wiktor... dlaczego ty tak na mnie działasz?... To była piękna chwila. Ech, Olka wracaj do życia. Wzięłam zimny prysznic i udałam się na spoczynek.
Około 2 w nocy obudziły mnie jakieś dziwne odgłosy dobiegające prawdopodobnie przedpokoju, jak najciszej mogłam wstałam z łózka i pierwsze co zrobiłam, to wyciszyłam telefon i wysłałam sms'a do Dawida  ,,Problemy, mam niezapowiedzianych gości", telefon włożyłam do kieszeni bluzy i wyciąnęłam  z szafki nocnej pistolet. Jak najciszej potrafiłam udałam się w kierunku salonu, było ich tam dwóch, przez jakiś czas ich obserwowałam z ukrycia, gdy poczułam niemiły zapach za mną, Obróciłam się... to były ułamki sekundy gdy koleś wytrącił mi broń z ręki i powalił na ziemię, pochylił się nade mną i powiedział
-Nie ładnie tak widać gości
-Cze..go ch..ch..cecie - wydusiłam ledwo
-Ktoś chcę z tobą mówić - powiedział i pociągnął mnie do góry, a następnie zaprowadził do salonu.
Przywaliłam mu z łokcia w brzuch by się uwolnić. Prawie się wyrwałam, ale pomógł mu drugi facet. Teraz obaj mnie trzymali bym znowu nie próbowała jakiś numerów
-Witaj w końcu się spotykamy - usłyszałam znajomy głos
-Kim jesteś? czego ode mnie chcesz? - spytałam
-Och, nie domyślasz się? - zaśmiał się - Och Ali, moja mała córeczko... Nie poznajesz własnego ojca - powiedział
-Nie jestem twoją CÓRKĄ - warknęłam - przestałam nią być gdy skończyłam 15 lat. 
Podszedł do mnie i lekko chwycił za podbródek, a po chwili z otwartej ręki uderzył mnie w twarz. Z nosa zaczęła mi lecieć krew. Chyba mi go złamał, bo okropnie mnie bolał
-Nie podnoś na mnie głosu Ali..
-NIE NAZYWAJ MNIE TAK
Tym razem uderzył mnie mocno w brzuch, gdyby mnie nie trzymali pewnie teraz kuliłabym się z bólu na ziemi. Nie mogłam okazać strachu on tego chce. On to kocha, to była jego gra i jego zasady.
-Córeczko przecież ja zawsze chciałem dla ciebie jak najlepiej 
-Nie pamiętasz już co mi zrobiłeś 11 lat temu? Ja tego dnia nigdy nie zapomnę - Tego bólu, tych słów... tego upokorzenia. Spojrzałam mu prosto w oczy za co znowu uderzył mnie w twarz
-Nigdy więcej nie patrz mi w oczy - warknął
-Panowie nauczcie ją co to znaczy szacunek do starszych - powiedział zimno.
Obaj mnie puścili a ja z bólem opadłam na ziemię. Nigdy w życiu się tak nie bałam. Może po za tym jednym dniem... moje rozmyślania przerwał ogromny ból, gdy jeden z tych, co mnie trzymali, kopnął mnie mocno w brzuch. Przez jakiś czas kopali mnie i bili po całym ciele. Byłam ledwie przytomna gdy on znów się odezwał
-Podnieście ją
Mocno mnie postawili do pionu, gdyby nie to, że mnie trzymali, pewnie bym upadła.
-Masz jeszcze coś do powiedzenia? - spytał irytująco miłym głosem. Nawet gdybym miała, to i tak nie byłam w stanie nic powiedzieć. Wszystko mnie bolało, ledwo mogłam oddychać, a co dopiero mówić.
W pewnej chwili usłyszałam strzał a jeden z oprawców który mnie trzymał padł na ziemię..


Dawid



Obudził  mnie  odgłos  przychodzącego sms'a. Przeważnie  wiadomości  wysłane  w środku  nocy  są  bardzo  ważne,  więc  go odczytałem. Cholera. Jak najszybciej  ubrałem  się, wziąłem  pistolet  i kluczyki. Muszę  się  spieszyć, nie mogę  pozwolić  by  coś  się  jej  stało.  Nie  zważałem   na to,  że  podczas  jazdy  złamałem  wiele  zasad  ruchu  drogowego. Ważne  było  to, by  dostać  się  na miejsce  jak  najszybciej.  Gdy  dojechałem  pod  blok Olki  zdziwił  mnie  ten  spokój. Cała dzielnica  była  pogrążona  w śnie. Szybko wbiegłem na piętro  na którym mieszka. Chciałem  tam  wejść  od  razu  ale  musiałem  do kogoś  zadzwonić,  wybrałem  pierwszy  numer  z brzegu
-Co jest  Dawid? - usłyszałem  zaspany  głos  Tomka
-Tomek,  ktoś  włamał  się  do mieszkania  Olki - powiedziałem cicho.
-Dawid,  zaraz  tam  będziemy  - powiedział  już  rozbudzonym  głosem  i się  rozłączył.  Nie mogłem  na nich  czekać  wiedząc  że  Ona  jest  tam  z nimi  sama.  Otworzyłem drzwi  tak,  by  nie  usłyszeli i po cichu ruszyłem  w kierunku  salonu skąd słyszałem głosy.  Pistolet  miałem  odbezpieczony i wyciągnięty  przed  siebie.
To, co tam  ujrzałem  zmroziło mi krew. Było ich  tam  trzech,  ale  nie  widziałem  Olki.  Po chwili  ją  ujrzałem, gdy  jeden  z nich  mocno  pociągnął  ją  do góry. Była  cała  poobijana, a gdzieniegdzie  można  było  zobaczyć  krew. Nie wiem  co mną  wtedy  kierowało,  ale strzeliłem  w jednego  z oprawców.


Ania



Było około 19, posortowałam swoje dokumenty i poszłam do domu. Zadzwoniłam do Magdy, obejrzałam jakiś film kryminalny (jakby mało było mi zabójstw), po czym zrobiłam sobie kolacje. Z nadzieją że w końcu się wyśpię położyłam się koło 22 i - co ciekawe - zasnęłam. Nie na długo, bo około 3 w nocy usłyszałam telefon. Wiedziałam, że stało się coś nie dobrego, bo w końcu kto normalny dzwoni o trzeciej, żeby pogadać?
Odebrałam telefon i usłyszałam głos Tomka.
-Ania? Mamy kłopoty.

Dawid


-Kogo  my  tu  mamy? - spytał  - och  no tak... Dawid
-Czego  od niej  chcesz?  - spytałem mierząc  w niego  z pistoletu
-Za długo  mi wchodziła  w paradę,  ostrzegałem ją, ale ona mnie nie  posłuchała. - zaśmiał  się  zimno.
A więc  to  on, Tomek  gdzie  jesteś?...  Spojrzałem  na Olę,  w jej oczach  dostrzegłem  strach  i ból. Nigdy  nie  widziałem,  żeby  tak  się  bała.
-Odłóż  ten pistolet  albo  dziewczyna  zginie  - Zagroził i dał jakiś sygnał swojemu  pomocnikowi, który wyciągnął nóż i przystawił jej do gardła . Wiedziałem  że nie blefują
-Dobrze , odkładam  pistolet  na stół. - powiedziałem  i powoli  przesunąłem się do stołu. Musiałem  uważać, gdyż  każdy  nieodpowiedni  ruch, a ją  zabiją. Położyłem  pistolet  na stole  i odsunąłem się  kawałek
-Zrobiłem co mi kazałeś, proszę  puść  ją - starałem  się  go jakoś  zagadać  do czasu  przyjazdu  Tomka,  cholera  mógłby  się  pospieszyć
-Myślisz  że  nie wiem  co planujesz?  - powiedział - wiem,  że  starasz  się  przedłużyć  rozmowę  do czasu  przyjazdu  twoich  koleżków - powiedział i strzelił...


Ola



- Nie... Dawid!!!! - krzyknęłam na widok  opadające  ciała  przyjaciela. Z moich  oczu  płynęły  łzy, których  nie  byłam  w stanie  zatrzymać
-Dawid, tylko nie to.... - wyszeptałam. Nie wiedziałam, co się  wokół  mnie  dzieje. Widziałam  tylko  jego, usłyszałam  tylko  ze ktoś  mówi  żeby  mnie  uśpił  a po chwili  poczułam jak ktoś  wbija mi w rękę  igłę.


Ania



-Tomek? Co się dzieje?
-Musisz koniecznie podjechać pod mieszkanie Olki. Dawid wylądował ciężko ranny w szpitalu. -Powiedział.
-Cholera, dobra. Już tam jadę.
Szybko wstałam z łóżka, ubrałam się i wyszłam z domu. W mieszkaniu Olki byłam po kilkunastu minutach. Na miejscu byli również Tomek i Wiktor.
-Co tu się stało? 
-Olka.... Oni ją porwali! -Powiedział zaniepokojony i wkurzony Wiktor.
Rozejrzeliśmy się. Meble były poprzewracane, na podłodze była krew i... ktoś leżał tam zastrzelony. Nie wiem, czy to był porywacz, czy może ktoś, kto chciał pomóc.
Zastanawiałam się, czy Olę porwał zabójca, czy może to czysty przypadek.
Tak czy siak, nie mamy żadnych dowodów, a nawet podejrzeń, kto porwał Olę.
-W którym szpitalu leży Dawid? - Spytałam
-W tym na ulicy Konwalickiej 34-Odpowiedział Tomek
-Dobra, jadę tam -Oznajmiłam
-Jechać z tobą? -Spytał się.
-Jeśli bardzo tego pragniesz. -Powiedziałam z lekkim uśmiechem i wyszliśmy z mieszkania Olki
Około 20 minut później byliśmy pod szpitalem
-Anna Strzelecka, a to Tomasz Szpilka, FBI. Jakiś czas temu do tego szpitala przyjechał Dawid Walaszek w ciężkim stanie. Możemy z nim porozmawiać?
-Niestety Dawid Walaszek jest teraz operowany. Proszę przyjechać jutro.



*********************************************************************************

No i to by było na tyle, jeżeli chodzi o dzisiejszy rozdział :)
Mamy nadzieję, że wam się spodobał :)
Pozdrawiamy
Amelka :)
I

Olka ♡ ♡ ♡
Ps. O to efekt nudy Amelki xD




20 komentarzy:

  1. Hejo :) przecudowny rozdział :-* biedny Dawid :-( mam nadzieje ze przeżyje :-*
    Planujecie usmiercic Olkę? ?? :D jak tak to jestem za, nie lubię tej postaci okropnie mnie drażni :-/ Jak dla mnie może zniknąc :-) kibicuje za to Ance by dopadła tego zabujce ( ale dopiero po zamordowaniu Olki )
    Wera :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahaha xD
      You Made My day :*
      Prawie umarłam jak to przeczytałam xD
      Pozdrawiam i dziękuję :*
      Amelka :)

      Usuń
    2. Nie myslalas nad tym by sama pisać tego bloga :) masz rewelacyjne pomysły i myślę że gdybyś pisała bez Olki (ktora z pewnoscia sama nie pitrafu nic wymyslec)ten blog byłby zdecydowanie lepszy :-) a szablon wyszedł ci idealnie :-)
      Wera :)

      Usuń
    3. Nie wierzę... Możesz mi powiedzieć co ty do mnie masz, zrobiłam Ci coś czy co bo naprawdę Cię nie rozumiem. W tego bloga włożyłam całą siebie i naprawdę dużo czasu nad nim spędzałam i spędzam by przyjemnie się go czytało. Skoro uważasz że potrafisz lepiej to może sama załóż bloga i wyślij mi linka. Krytykować jest łatwo... sczesze nie zamierzam dłużej się wywodzić więc
      pozdrawiam
      Aleksandra

      Usuń
    4. Wątpię by cokolwiek na tym blogu było wymyślone przez ciebie. Jestem pewna że to co niby wymyśliłaś po prostu od kogoś odgapiłaś. Powiem ci jedno idź się lecz bo ty zupełnie nie umiesz pisać i psujesz tego bloga
      byłby 100 razy fajniejszy gdyby Amelka sama go pisała
      Wera

      Usuń
    5. Nie przesadzaj, może cię to zdziwić, ale to właśnie Olka wymyśliła większość historii tego bloga. Oczywiście masz prawo do krytyki, ale naprawdę bez przesady.
      Amelka

      Usuń
  2. Będe miała koszmary przez ten rozdział :D
    A tak serio to moje podejrzenia się sprawdziły ^_^ co do tego kto zabójcą był.
    Nikogo macie nie uśmiercać
    O! xD :))
    Buziak:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za komentarz :)
      Pozdrawiam i również przesyłam buziaki
      Amelka :*

      Usuń
  3. Świetny rozdział. Ciekawe co będzie dalej, co zrobią Olce, czy ją znajdą, i co będzie z Dawidem, czy przeżyje????????? Czekam na next.
    Pozdrawiam :*
    żabka

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzięki :)
    Wszystkiego dowiesz się w swoim czasie :P
    Również pozdrawiam :*
    Amelka :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dopiero dzisiaj znalazłam waszego bloga, genialne opowiadanie . Wcześniej Ole lubiłam jak była z Jackiem a później zaczęła mnie denerwować sorki jak kogoś obraziłam .
    Pozdrawiam i życzę weny Ela .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      pozdrawiam
      Olka<3<3<3

      Usuń
    2. Jak była z Jackiem? Chyba ci się pomyliły opowiadania, hehe :P
      Pozdrawiam i dziękuję :)
      Amelka :)

      Usuń
    3. Sorki chodziło mi że bardzo lubiłam w serialu jak Ola była z Jackiem . A opowiadanie wasze są cudowne .

      Usuń
  6. Hejcia tutaj Ania :D
    Świeeeetny rozdział! Mam nadzieje, że Anka znajdzie Olke!!!
    O lol, tak jak myslałam zabójcą jest ojciec Olki :D
    Hahaha faktycznie Amelka się nudziła xD
    Ps. Wera ostro przesadza :)
    Anka :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Yoł ludzie :D z tej strony Dark Kiwi znana również jako Nina :P
    Macie przesuperowego bloga :D uwielbiam wasze opowiadanie choć jak dla mnie jest trochę za zbyt łagodne
    Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały :-D
    Pozdrawia
    Dark Kivi vs Nina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :)
      W jakim sensie ,,łagodne"? :P
      Postaramy się nad tym popracować :)
      Pozdrawiam i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)
      Amelka :)

      Usuń
    2. Yoł :D z tej stronie ponownie Dark Kiwi :P
      Mam jedno zasadnicze pytanie :P
      Kiedy rozdział???? :D
      z niecierpliwiona
      Dark Kivi VS Nina :P

      Usuń
    3. Rozdział pojawi się jutro albo w czwartek :-)
      Pozdrawiam ;-)
      Olka ♥ ♥ ♥

      Usuń