Ola
Około 2 w nocy obudziły mnie jakieś dziwne odgłosy dobiegające prawdopodobnie przedpokoju, jak najciszej mogłam wstałam z łózka i pierwsze co zrobiłam, to wyciszyłam telefon i wysłałam sms'a do Dawida ,,Problemy, mam niezapowiedzianych gości", telefon włożyłam do kieszeni bluzy i wyciąnęłam z szafki nocnej pistolet. Jak najciszej potrafiłam udałam się w kierunku salonu, było ich tam dwóch, przez jakiś czas ich obserwowałam z ukrycia, gdy poczułam niemiły zapach za mną, Obróciłam się... to były ułamki sekundy gdy koleś wytrącił mi broń z ręki i powalił na ziemię, pochylił się nade mną i powiedział
-Nie ładnie tak widać gości
-Cze..go ch..ch..cecie - wydusiłam ledwo
-Ktoś chcę z tobą mówić - powiedział i pociągnął mnie do góry, a następnie zaprowadził do salonu.
Przywaliłam mu z łokcia w brzuch by się uwolnić. Prawie się wyrwałam, ale pomógł mu drugi facet. Teraz obaj mnie trzymali bym znowu nie próbowała jakiś numerów
-Witaj w końcu się spotykamy - usłyszałam znajomy głos
-Kim jesteś? czego ode mnie chcesz? - spytałam
-Och, nie domyślasz się? - zaśmiał się - Och Ali, moja mała córeczko... Nie poznajesz własnego ojca - powiedział
-Nie jestem twoją CÓRKĄ - warknęłam - przestałam nią być gdy skończyłam 15 lat.
Podszedł do mnie i lekko chwycił za podbródek, a po chwili z otwartej ręki uderzył mnie w twarz. Z nosa zaczęła mi lecieć krew. Chyba mi go złamał, bo okropnie mnie bolał
-Nie podnoś na mnie głosu Ali..
-NIE NAZYWAJ MNIE TAK
Tym razem uderzył mnie mocno w brzuch, gdyby mnie nie trzymali pewnie teraz kuliłabym się z bólu na ziemi. Nie mogłam okazać strachu on tego chce. On to kocha, to była jego gra i jego zasady.
-Córeczko przecież ja zawsze chciałem dla ciebie jak najlepiej
-Nie pamiętasz już co mi zrobiłeś 11 lat temu? Ja tego dnia nigdy nie zapomnę - Tego bólu, tych słów... tego upokorzenia. Spojrzałam mu prosto w oczy za co znowu uderzył mnie w twarz
-Nigdy więcej nie patrz mi w oczy - warknął
-Panowie nauczcie ją co to znaczy szacunek do starszych - powiedział zimno.
Obaj mnie puścili a ja z bólem opadłam na ziemię. Nigdy w życiu się tak nie bałam. Może po za tym jednym dniem... moje rozmyślania przerwał ogromny ból, gdy jeden z tych, co mnie trzymali, kopnął mnie mocno w brzuch. Przez jakiś czas kopali mnie i bili po całym ciele. Byłam ledwie przytomna gdy on znów się odezwał
-Podnieście ją
Mocno mnie postawili do pionu, gdyby nie to, że mnie trzymali, pewnie bym upadła.
-Masz jeszcze coś do powiedzenia? - spytał irytująco miłym głosem. Nawet gdybym miała, to i tak nie byłam w stanie nic powiedzieć. Wszystko mnie bolało, ledwo mogłam oddychać, a co dopiero mówić.
W pewnej chwili usłyszałam strzał a jeden z oprawców który mnie trzymał padł na ziemię..
Dawid
Obudził mnie odgłos przychodzącego sms'a. Przeważnie wiadomości wysłane w środku nocy są bardzo ważne, więc go odczytałem. Cholera. Jak najszybciej ubrałem się, wziąłem pistolet i kluczyki. Muszę się spieszyć, nie mogę pozwolić by coś się jej stało. Nie zważałem na to, że podczas jazdy złamałem wiele zasad ruchu drogowego. Ważne było to, by dostać się na miejsce jak najszybciej. Gdy dojechałem pod blok Olki zdziwił mnie ten spokój. Cała dzielnica była pogrążona w śnie. Szybko wbiegłem na piętro na którym mieszka. Chciałem tam wejść od razu ale musiałem do kogoś zadzwonić, wybrałem pierwszy numer z brzegu
-Co jest Dawid? - usłyszałem zaspany głos Tomka
-Tomek, ktoś włamał się do mieszkania Olki - powiedziałem cicho.
-Dawid, zaraz tam będziemy - powiedział już rozbudzonym głosem i się rozłączył. Nie mogłem na nich czekać wiedząc że Ona jest tam z nimi sama. Otworzyłem drzwi tak, by nie usłyszeli i po cichu ruszyłem w kierunku salonu skąd słyszałem głosy. Pistolet miałem odbezpieczony i wyciągnięty przed siebie.
To, co tam ujrzałem zmroziło mi krew. Było ich tam trzech, ale nie widziałem Olki. Po chwili ją ujrzałem, gdy jeden z nich mocno pociągnął ją do góry. Była cała poobijana, a gdzieniegdzie można było zobaczyć krew. Nie wiem co mną wtedy kierowało, ale strzeliłem w jednego z oprawców.
Ania
Było około 19, posortowałam swoje dokumenty i poszłam do domu. Zadzwoniłam do Magdy, obejrzałam jakiś film kryminalny (jakby mało było mi zabójstw), po czym zrobiłam sobie kolacje. Z nadzieją że w końcu się wyśpię położyłam się koło 22 i - co ciekawe - zasnęłam. Nie na długo, bo około 3 w nocy usłyszałam telefon. Wiedziałam, że stało się coś nie dobrego, bo w końcu kto normalny dzwoni o trzeciej, żeby pogadać?
Odebrałam telefon i usłyszałam głos Tomka.
-Ania? Mamy kłopoty.
Dawid
-Kogo my tu mamy? - spytał - och no tak... Dawid
-Czego od niej chcesz? - spytałem mierząc w niego z pistoletu
-Za długo mi wchodziła w paradę, ostrzegałem ją, ale ona mnie nie posłuchała. - zaśmiał się zimno.
A więc to on, Tomek gdzie jesteś?... Spojrzałem na Olę, w jej oczach dostrzegłem strach i ból. Nigdy nie widziałem, żeby tak się bała.
-Odłóż ten pistolet albo dziewczyna zginie - Zagroził i dał jakiś sygnał swojemu pomocnikowi, który wyciągnął nóż i przystawił jej do gardła . Wiedziałem że nie blefują
-Dobrze , odkładam pistolet na stół. - powiedziałem i powoli przesunąłem się do stołu. Musiałem uważać, gdyż każdy nieodpowiedni ruch, a ją zabiją. Położyłem pistolet na stole i odsunąłem się kawałek
-Zrobiłem co mi kazałeś, proszę puść ją - starałem się go jakoś zagadać do czasu przyjazdu Tomka, cholera mógłby się pospieszyć
-Myślisz że nie wiem co planujesz? - powiedział - wiem, że starasz się przedłużyć rozmowę do czasu przyjazdu twoich koleżków - powiedział i strzelił...
Ola
- Nie... Dawid!!!! - krzyknęłam na widok opadające ciała przyjaciela. Z moich oczu płynęły łzy, których nie byłam w stanie zatrzymać
-Dawid, tylko nie to.... - wyszeptałam. Nie wiedziałam, co się wokół mnie dzieje. Widziałam tylko jego, usłyszałam tylko ze ktoś mówi żeby mnie uśpił a po chwili poczułam jak ktoś wbija mi w rękę igłę.
Ania
-Tomek? Co się dzieje?
-Musisz koniecznie podjechać pod mieszkanie Olki. Dawid wylądował ciężko ranny w szpitalu. -Powiedział.
-Cholera, dobra. Już tam jadę.
Szybko wstałam z łóżka, ubrałam się i wyszłam z domu. W mieszkaniu Olki byłam po kilkunastu minutach. Na miejscu byli również Tomek i Wiktor.
-Co tu się stało?
-Olka.... Oni ją porwali! -Powiedział zaniepokojony i wkurzony Wiktor.
Rozejrzeliśmy się. Meble były poprzewracane, na podłodze była krew i... ktoś leżał tam zastrzelony. Nie wiem, czy to był porywacz, czy może ktoś, kto chciał pomóc.
Zastanawiałam się, czy Olę porwał zabójca, czy może to czysty przypadek.
Tak czy siak, nie mamy żadnych dowodów, a nawet podejrzeń, kto porwał Olę.
-W którym szpitalu leży Dawid? - Spytałam
-W tym na ulicy Konwalickiej 34-Odpowiedział Tomek
-Dobra, jadę tam -Oznajmiłam
-Jechać z tobą? -Spytał się.
-Jeśli bardzo tego pragniesz. -Powiedziałam z lekkim uśmiechem i wyszliśmy z mieszkania Olki
Około 20 minut później byliśmy pod szpitalem
-Anna Strzelecka, a to Tomasz Szpilka, FBI. Jakiś czas temu do tego szpitala przyjechał Dawid Walaszek w ciężkim stanie. Możemy z nim porozmawiać?
-Niestety Dawid Walaszek jest teraz operowany. Proszę przyjechać jutro.
*********************************************************************************
No i to by było na tyle, jeżeli chodzi o dzisiejszy rozdział :)
Mamy nadzieję, że wam się spodobał :)
Pozdrawiamy
Amelka :)
I
Olka ♡ ♡ ♡
Ps. O to efekt nudy Amelki xD
Hejo :) przecudowny rozdział :-* biedny Dawid :-( mam nadzieje ze przeżyje :-*
OdpowiedzUsuńPlanujecie usmiercic Olkę? ?? :D jak tak to jestem za, nie lubię tej postaci okropnie mnie drażni :-/ Jak dla mnie może zniknąc :-) kibicuje za to Ance by dopadła tego zabujce ( ale dopiero po zamordowaniu Olki )
Wera :)
Hahahahaha xD
UsuńYou Made My day :*
Prawie umarłam jak to przeczytałam xD
Pozdrawiam i dziękuję :*
Amelka :)
Nie myslalas nad tym by sama pisać tego bloga :) masz rewelacyjne pomysły i myślę że gdybyś pisała bez Olki (ktora z pewnoscia sama nie pitrafu nic wymyslec)ten blog byłby zdecydowanie lepszy :-) a szablon wyszedł ci idealnie :-)
UsuńWera :)
Nie wierzę... Możesz mi powiedzieć co ty do mnie masz, zrobiłam Ci coś czy co bo naprawdę Cię nie rozumiem. W tego bloga włożyłam całą siebie i naprawdę dużo czasu nad nim spędzałam i spędzam by przyjemnie się go czytało. Skoro uważasz że potrafisz lepiej to może sama załóż bloga i wyślij mi linka. Krytykować jest łatwo... sczesze nie zamierzam dłużej się wywodzić więc
Usuńpozdrawiam
Aleksandra
Wątpię by cokolwiek na tym blogu było wymyślone przez ciebie. Jestem pewna że to co niby wymyśliłaś po prostu od kogoś odgapiłaś. Powiem ci jedno idź się lecz bo ty zupełnie nie umiesz pisać i psujesz tego bloga
Usuńbyłby 100 razy fajniejszy gdyby Amelka sama go pisała
Wera
Nie przesadzaj, może cię to zdziwić, ale to właśnie Olka wymyśliła większość historii tego bloga. Oczywiście masz prawo do krytyki, ale naprawdę bez przesady.
UsuńAmelka
Będe miała koszmary przez ten rozdział :D
OdpowiedzUsuńA tak serio to moje podejrzenia się sprawdziły ^_^ co do tego kto zabójcą był.
Nikogo macie nie uśmiercać
O! xD :))
Buziak:*
Dzięki za komentarz :)
UsuńPozdrawiam i również przesyłam buziaki
Amelka :*
Świetny rozdział. Ciekawe co będzie dalej, co zrobią Olce, czy ją znajdą, i co będzie z Dawidem, czy przeżyje????????? Czekam na next.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
żabka
Dzięki :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dowiesz się w swoim czasie :P
Również pozdrawiam :*
Amelka :)
Dopiero dzisiaj znalazłam waszego bloga, genialne opowiadanie . Wcześniej Ole lubiłam jak była z Jackiem a później zaczęła mnie denerwować sorki jak kogoś obraziłam .
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny Ela .
Dzięki :)
Usuńpozdrawiam
Olka<3<3<3
Jak była z Jackiem? Chyba ci się pomyliły opowiadania, hehe :P
UsuńPozdrawiam i dziękuję :)
Amelka :)
Sorki chodziło mi że bardzo lubiłam w serialu jak Ola była z Jackiem . A opowiadanie wasze są cudowne .
UsuńHejcia tutaj Ania :D
OdpowiedzUsuńŚwieeeetny rozdział! Mam nadzieje, że Anka znajdzie Olke!!!
O lol, tak jak myslałam zabójcą jest ojciec Olki :D
Hahaha faktycznie Amelka się nudziła xD
Ps. Wera ostro przesadza :)
Anka :D
Hej :)
UsuńHehe :D
Dzięki i pozdrawiam
Amelka :)
Yoł ludzie :D z tej strony Dark Kiwi znana również jako Nina :P
OdpowiedzUsuńMacie przesuperowego bloga :D uwielbiam wasze opowiadanie choć jak dla mnie jest trochę za zbyt łagodne
Z niecierpliwością czekam na kolejne rozdziały :-D
Pozdrawia
Dark Kivi vs Nina
Dzięki :)
UsuńW jakim sensie ,,łagodne"? :P
Postaramy się nad tym popracować :)
Pozdrawiam i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej :)
Amelka :)
Yoł :D z tej stronie ponownie Dark Kiwi :P
UsuńMam jedno zasadnicze pytanie :P
Kiedy rozdział???? :D
z niecierpliwiona
Dark Kivi VS Nina :P
Rozdział pojawi się jutro albo w czwartek :-)
UsuńPozdrawiam ;-)
Olka ♥ ♥ ♥