Olka i Amelka
______________________
Siedziałam za biurkiem do dwudziestej pierwszej, myślę że czas wracać do domu i trochę się przespać... A przynajmniej spróbować zasnąć. Po drodze do domu wstąpiłam jeszcze do jakiegoś sklepu, żeby kupić cokolwiek do jedzenia. Gdy byłam już w mieszkaniu, zrobiłam sobie kolację, wzięłam kąpiel i położyłam się spać.Gdy dotarliśmy do Krakowa było kolo godziny 20 więc pierwsze, co zrobiliśmy, to zameldowaliśmy się w hotelu gdzie mieliśmy zarezerwowane dwa pokoje.
-Dzień dobry mam tu zarezerwowane 2 pokoje jednoosobowe na 3 noce na nazwisko Wójcik, - zgłosiłam się w recepcji, Wiktor stał kawałek dalej i pilnował naszych walizek.
-Tak, zgadza się. 2 pokoje i pobyt z góry zapłacony -powiedziała recepcjonistka i dała mi klucze do pokoi, po czym powiedziała gdzie mamy się udać. Oba pokoje były obok siebie co było nam bardzo na rękę.
-To widzimy się jutro o 8.00. -powiedziałam starając nie patrzyć się mu w oczy.
-Milej nocy .... - powiedział, po czym weszliśmy do swoich pokoi. Pomieszczenie nie było wielkie, ale było za to bardzo przytulne. Znajdowało się w nim duże dwuosobowe łóżko, które stało centralnie na środku pokoju. Po obu jego stronach znajdowały się szafki nocne a na przeciwko łóżka stała komoda na której stał telewizor. Cały pokój był urządzony w ciepłych barwach. Po prawej stronie łóżka znajdowały się drzwi do łazienki. Wyciągnęłam ubrania i schowałam je do górnej półki, a wszelkie dokumenty i laptopa schowałam do dolnej i dodatkowo przykryłam je ubraniami... tak na wszelki wypadek. Gdy skończyłam, udałam się do łazienki, gdzie nalałam sobie gorącej wody do wanny.
Tak bardzo chciałabym żeby to wszystko się już skończyło. Cała ta sprawa zaczyna mnie przerastać, w dodatku Wiktor... dlaczego ja mu to wszystko powiedziałam i dlaczego czuję, że przy nim jestem bezpieczna?... Dobra, Olka uspokój się... Wdech i wydech... Przecież to nic takiego, naprawdę... Starałam się uspokoić. Gdy skończyłam kąpiel od razu położyłam się do łóżka i zasnęłam.
Siedziałem w barze "Cierń" przy ladzie popijając drinka i czekałem na informatora. Po kilku minutach obok mnie usiadł gość na którego czekałem, gdy zamówił drinka spytałem się go
-Masz to?
-Tak. - powiedział i podał mi dyskretnie pendrive.
-To wszystko co udało mi się zdobyć - powiedział.
-Dzięki.
Zapłaciłem za drinka i wyszedłem z klubu. Udałem się do domu gdzie od razu uruchomiłem laptopa i zacząłem przeglądać pliki na pendrivie, przejrzałem wszystkie pliki ale nie znalazłem w nich nic ciekawego. Już miałem wyłączyć laptopa gdy jeden z plików przykuł moją uwagę. Dopiero w nim znalazłem coś, co mnie zainteresowało.
Dejmon
Mafia założono przez Dylana Devilsa ur;09.03.1865 w Londynie r.
zm; 25.09.1869 w Krakowie. Początkowo Dylan pracował dla jednej z Londyńskich mafii, dość szybko "awansował" w mafii co bardzo zaniepokoiło jego "szefostwo" więc ten gdy zauważył szansę ukradł towar z ostatniej akcji po czym uciekł do Polski w 1871 gdzie przez kilka lat siedział cicho. Dopiero w 1874 zaczął handlować narkotykami. Z początku zajmował się tym sam, dopóki nie poznał Rebeki Wisły i jej brata Arnolda (1876 r.) którzy zajmowali się morderstwami na zlecenie. Cała trojka zawarła pakt i zaczęli pracować razem, zajmowali się handlem narkotyków,kradzieżami, morderstwami itp. ...
...29.06.1879 roku ożenił się z Rebeką Wisłą która rok później urodziła trojkę dzieci; dwóch chłopców i dziewczynkę ...
Gdy rodzeństwo skończyło 16 lat zostało wprowadzone w życie owej grupy.... 02.12.1883. Arnold Wisła zostaje zatrzymany, a kilka miesięcy później skazany na śmierć... 1889 r. o grupie przestępczej założonej przez Dylana jest coraz głośniej, ale policja nie jest wstanie sobie z nimi poradzić. Mafia liczy sobie 32 członków ale to właśnie rodzina Devils jest tutaj kluczowym punktem...
Jest tu mnóstwo informacji na temat tej mafii, historia jej powstania, informacje o jej żyjących i nieżyjących członkach, o ich całym działaniu... to grupowanie było bardzo rozbudowane, cały ich system jest bardzo skomplikowany... myślę że te informacje raczej nie wiele nam pomogą ale z tego co tu widzę czwórka z nich nadal żyje... wszedłem na pliki w których każdy z Devils miał opisaną historię swojego życia. Wydrukowałem już informacje na temat Arona, Agnes i Caspiana, niestety w żadnych z tych plików nie było informacji na temat ich aktualnego miejsca pobytu ani o tym jak się teraz nazywają. Otworzyłem ostatni plik na temat Christofera Devilsa, ale tutaj pojawiły się trudności ponieważ plik ten był nieźle zabezpieczony. Spojrzałem na zegarek. Dochodziła czwarta nad ranem. Ponieważ już nic więcej nie mogłem zrobić wyłączałem laptopa i udałem się na spoczynek...
Godzina 7 rano, po zjedzeniu śniadania czytałam jakąś książkę. Chciałam się oderwać od tego wszystkiego, choćby na te 5 minut. Niestety... Wykrakałam. Miłe czytanie książki przerwał telefon.
- Anna Strzelecka, słucham. - Powiedziałam.
- Dzień dobry, aspirant Kowalczyk. Znaleziono kolejną ofiarę... 8-letnią Natalię Popiel. - Powiedział.
- Cholera... Dobra, jadę. - Powiedziałam i najszybciej jak mogłam ubrałam się.
Około 20 minut później byłam na miejscu. Była to stara, opuszczona szopa na skraju lasu. Rozejrzałam się chwilę, po czym weszłam do środka.
-Cześć Daniel -Przywitałam się ze znanym mi policjantem.
-Hej Anka, cieszę się, że tak szybko przyszłaś - powiedział i zaprowadził mnie do miejsca, gdzie znaleźli dziewczynkę. Kręciło się tam kilku kryminalnych, którzy zabezpieczali ślady. Zaczęłam się rozglądać, ale nic nie przykuło mojej uwagi. Nagle pod jakimś starym stolikiem znalazłam szmacianą lalkę. Pewnie tej dziewczynki... Przyjrzałam się jej bliżej i zauważyłam, że na lewym buciku cienką, niebieską niteczką był wyszyty napis "Olusia", a w kieszonce znalazłam kolejny fragment zdjęcia i karteczkę z napisem "Przede mną nie uciekniesz Ali".
29.08.2015r. Godzina 7.30.
W starej szopie na skraju lasu została znaleziona martwa ośmioletnia dziewczynka. Z ustaleń wynika, iż była to Natalia Popiel, podopieczna jednego z domów dziecka w BB. Tak jak w przypadku pozostałych ofiar na ciele ma nieliczne oparzenia oraz cięte rany, a na ręce napis "Następna"
Gdy się obudziłem było koło godziny 7.30. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i udałem do kuchni, gdzie wypiłem kawę i zadzwoniłem do Tomka.
-Hej - powiedziałem
-Cześć - usłyszałem zaspany głos Tomka
-Czyżbym obudził? - spytałem ironicznie
-Nie, skądże - powiedział po czym ziewnął
-Ta jasne. Dałbyś radę wpaść do biura za 1,5 godziny? - spytałem się.
-Tak, a o co chodzi? - spytał zaciekawiony choć dalej zaspanym głosem
-Potrzebuję pomocy doświadczonego hackera - powiedziałem
-Zaciekawiłeś mnie - powiedział już całkiem rozbudzony
-Dobra to widzimy się na miejscu - powiedziałem po czym się rozłączyłem.
_____________________________________________________
No i to by było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy rozdział :)
Mamy nadzieję, że wam się spodobał :)
Macie już jakieś przypuszczenia, kto może być zabójcą?
Pozdrawiamy
Amelka :)
I
Olka <3<3<3
*Zdarzenia opisane w rozdziale są wyłącznie fikcją.
Godzina 7 rano, po zjedzeniu śniadania czytałam jakąś książkę. Chciałam się oderwać od tego wszystkiego, choćby na te 5 minut. Niestety... Wykrakałam. Miłe czytanie książki przerwał telefon.
- Anna Strzelecka, słucham. - Powiedziałam.
- Dzień dobry, aspirant Kowalczyk. Znaleziono kolejną ofiarę... 8-letnią Natalię Popiel. - Powiedział.
- Cholera... Dobra, jadę. - Powiedziałam i najszybciej jak mogłam ubrałam się.
Około 20 minut później byłam na miejscu. Była to stara, opuszczona szopa na skraju lasu. Rozejrzałam się chwilę, po czym weszłam do środka.
-Cześć Daniel -Przywitałam się ze znanym mi policjantem.
-Hej Anka, cieszę się, że tak szybko przyszłaś - powiedział i zaprowadził mnie do miejsca, gdzie znaleźli dziewczynkę. Kręciło się tam kilku kryminalnych, którzy zabezpieczali ślady. Zaczęłam się rozglądać, ale nic nie przykuło mojej uwagi. Nagle pod jakimś starym stolikiem znalazłam szmacianą lalkę. Pewnie tej dziewczynki... Przyjrzałam się jej bliżej i zauważyłam, że na lewym buciku cienką, niebieską niteczką był wyszyty napis "Olusia", a w kieszonce znalazłam kolejny fragment zdjęcia i karteczkę z napisem "Przede mną nie uciekniesz Ali".
29.08.2015r. Godzina 7.30.
W starej szopie na skraju lasu została znaleziona martwa ośmioletnia dziewczynka. Z ustaleń wynika, iż była to Natalia Popiel, podopieczna jednego z domów dziecka w BB. Tak jak w przypadku pozostałych ofiar na ciele ma nieliczne oparzenia oraz cięte rany, a na ręce napis "Następna"
Gdy się obudziłem było koło godziny 7.30. Wziąłem szybki prysznic, ubrałem się i udałem do kuchni, gdzie wypiłem kawę i zadzwoniłem do Tomka.
-Hej - powiedziałem
-Cześć - usłyszałem zaspany głos Tomka
-Czyżbym obudził? - spytałem ironicznie
-Nie, skądże - powiedział po czym ziewnął
-Ta jasne. Dałbyś radę wpaść do biura za 1,5 godziny? - spytałem się.
-Tak, a o co chodzi? - spytał zaciekawiony choć dalej zaspanym głosem
-Potrzebuję pomocy doświadczonego hackera - powiedziałem
-Zaciekawiłeś mnie - powiedział już całkiem rozbudzony
-Dobra to widzimy się na miejscu - powiedziałem po czym się rozłączyłem.
_____________________________________________________
No i to by było na tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy rozdział :)
Mamy nadzieję, że wam się spodobał :)
Macie już jakieś przypuszczenia, kto może być zabójcą?
Pozdrawiamy
Amelka :)
I
Olka <3<3<3
*Zdarzenia opisane w rozdziale są wyłącznie fikcją.